Po raz kolejny zdjęcia dzieciaczków - Bartoszka i Maksa. Uwielbiają dźwięk spustu migawki. :)
Na osłodę życia, deser dla mamy, bo tylko Ona nie krytykuje mojej kuchni. :)
Biszkopty nasączone nalewką truskawkową i musem ze świeżych truskawek przekładane odpowiednio przygotowanym serkiem mascarpone . Pycha !
Dziś w pewien sposób ten blog obchodzi mały jubileusz.
4000 odsłon, to b.dobry wynik zważywszy na treść wpisów.
Często są pisane zupełnie bez składu i ładu a
większość postów adresowana jest do konkretnych osób.
Przyznaję, pisanie bloga sprawia mi ogromną radość.
To jedyne miejsce, gdzie pisząc odpoczywam, wyrzucam z siebie wszystkie myśli, problemy i sprawy codzienne, gdzie mogę się wydzierać, płakać, smucić, cieszyć i zwierzać.
Jest to chyba jedyny sposób na poznanie tak mało ciekawej osoby, jak ja
(niektórzy na codzień mają z tym problem).
Dziś więc mam małe święto.
Nie będę Was zadręczać moimi przemyśleniami,
nie będę dziś przepraszać ani komentować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz