Ile razy obiecałam sobie, że nie będę wracać do przeszłości, tyle razy nie dotrzymywałam słowa. Nie lubię rozpamiętywać, nie wiem dlaczego nałogowo to robię.
Wiadomo, wiosna - czas mieszanych uczuć, banalnych 'zakochań' , niezdecydowania i burzy hormonów. Ludzie poddają się wszelkim słodkim uniesieniom , nawet się nie broniąc przed oczywistym rozczarowaniem, które przychodzi z czasem.
Jestem niestety tylko człowiekiem, ale staram się nie popadać w paranoję z powodu każdej kolejnej nieudanej 'love story'. Owszem, to świetna zabawa, sposób na nudę i czasem powód do dumy ale niewiele ma to wspólnego z uczuciami. Chcąc przemówić niektórym do rozsądku - nie dajmy się zwariować. Pamiętajmy o tym, że 'letnie romanse' kończą się tak samo szybko, jak się zaczęły. Warto też wziąć do serca powiedzenie, że 'nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki' bo czeka nas kolejne rozczarowanie.
Nie lubię pisać na temat miłości, to bardzo delikatny temat i każdy odbiera go inaczej ale widząc co dzieje się z większością moich znajomych, z przyjaciółmi i czasem ze mną samą nie chciałabym, by którekolwiek z Nich cierpiało. Często wystarczy spojrzeć na dwoje ludzi, których się zna i wiemy, że nic z tego nie wyjdzie. Oczywiście nie mówimy o tym przyjaciołom, bo doprowadzi to do kłótni. Co więc możemy zrobić? Zupełnie nic. Ta bezradność niekiedy denerwuje, być może dlatego właśnie o tym piszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz