sobota, 18 czerwca 2011
Jak skutecznie zniknąć ze świata przyjaciela.
Coś innego. Połączenie genialnego głosu Sebastiana i świetnej muzyki Piotra. Budzi wspomnienia, fakt, ale dla takiej muzyki warto powspominać..
Znacie to uczucie, kiedy nasz odwieczny przyjaciel staje się coraz bardziej odległy?
Wiem, poruszałam tu już temat relacji przyjaciel-wróg, teraz mam zupełnie coś innego na myśli.
Każdy ma swoje życie, swoje sprawy, to jasne. Wiadomo, że niektórych pochłania praca, innych nauka czy podróże. Nie zawsze mamy czas, by zadzwonić czy napisać do przyjaciela. Sytuacja jednak niekiedy wymyka się spod kontroli. Nie rozmawiamy z takimi osobami, bo wiecznie zasłaniają się brakiem czasu, gdy jednak mamy okazję na dyskusję, trwa ona przypuszczalnie jakieś 5-10 minut, bo nagle okazuje się, że żadna ze stron nie ma sobie nic do powiedzenia. Człowiek, który kiedyś był dla nas oparciem, bratnią duszą (nie lubię tego okreśnienia!) i jedną z najbliższych osób, staje się zupełnie obcy. Nagle oceniając siebie na wzajem używamy sformułowań: nudny, beznadziejny, głupi. Zapominamy o wszystkim, co kiedykolwiek łączyło nas z taką osobą, tracimy kontakt z dnia na dzień, nie mamy do niej/niego zaufania i gwarantuję, że takowe ciężko później odzyskać. Czasem wystarczą 2 minuty rozmowy dziennie, by przyjaźń pozostała przyjaźnią, niekiedy wystarczy sama obecność w życiu drugiego człowieka. Zapominamy o tym, że jako przyjaciele musimy nteresować się wzajemnymi przeżyciami czy problemami. Myślę, że nie warto ratować międzyludzkich relacji, kiedy wspólne ścieżki kiedyś utarte zanikają a nowe nie powstają. W takim przypadku warto zastanowić się nad pojmowaniem definicji słowa 'przyjaźń'.
Koniec mądrości na dziś.
Piosenka, którą zawsze dołączam do slajdu zdjęć ślubnych.
Uwielbiam ją,
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz