Całkowicie i zupełnie przepełnione prawdą słowa!
"A ja się wzniosę , podniosę
Bo muszę
Teraz to już wiem , wiem ... "
Uwielbiam tę piosenkę mimo, iż nie jest to "mój styl".
Po drugie: Nie mam ostatnio na nic czasu. Planowałam czytanie książek jedną za drugą, a przez cały tydzień przeczytałam ... jedną?
Sama nie wiem, jak czas może lecieć tak szybko. Dotychczas twierdziłam wręcz odwrotnie. Czekałam z utęsknieniem na szkolny dzwonek oznaczający przerwę, a on uparcie nie dzwonił.
Klamka zapadła, deklaracja maturalna oddana. 25-27 listopada - próbna matura,
(prawdopodobnie) 22 stycznia - studniówka, 10-13 luty - pielgrzymka maturzystów, bądź (jak to określił nasz nauczyciel religii) maraton po New Yorkerze w Toruniu. :)
Podobno efektywnie umiem udawać uśmiech, szczęście i wszystkie pozostałe pozytywne cechy, choć sama tego nie zauważyłam.
kiedyś to zdjęcie mi się podobało, dzisiaj już nie.
Bezustannie zadaję sobie pytanie:
Czekać na szczęście czy zacząć go szukać?
następnie stwierdzam, że czegokolwiek nie zrobię - i tak nie będzie dobrze. Tak więc zostawiam wszystko w rękach Boga. :)
Teoretycznie właśnie uczę się jakiegoś miliona słówek na angielski, pracuję nad prezentacją maturalną, oglądam film i robię kolację.
Wiadomo jak to wygląda w praktyce..
J. uświadomiłaś mi ważną rzecz. To ja ostatnio nie ukazuję żadnych uczuć i nie wypowiadam tego słowa na "k" które tylu osobom sprawia radość.. Powinnam przeprosić? Zacząć 'kochać'? Wybacz, chyba nie byłabym ówczesną sobą..
"Co mi, Panie, dasz w ten niepewny czas? Jakie słowa ukołyszą moją duszę, moją przyszłość na tę resztę lat? "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz